sobota, 28 maja 2011

It’s a new world, it’s a new start

Im bliżej do sesji, tym bardziej mój mózg pracuje na pełnych obrotach. Nie myślę jednak o rozwoju prenatalnym, czy też przetwarzaniu informacji i reprezentacji wiedzy, ale o wakacjach. O zapachu morza, wrzasku mew o poranku i świnoujskim falochronie. Gdy tylko robi się cieplej, czuję zapach miejsca, które jednoznacznie kojarzy mi się z wakacjami. W Świnoujściu mieszka moja babcia. Jeżdżę tam od 3 miesiąca życia co rok, więc trudno mi wyobrażać sobie wakacje bez wyjazdu właśnie tam. To aż dziwne, że naprawdę wręcz czuję wszędzie zapachy dobrze znanych mi tam miejsc. Chcę znów wrzucić wszystko na kupę do bagażnika, założyć kapelusz i okulary, wyłożyć nogi na deskę rozdzielczą i włączyć „You shook me all night long” na (prawie ;) cały regulator. Mam tylko nadzieję, że mój fotograf-kierowca nie każe mi prowadzić pół drogi i pozwoli rozkoszować się widokami :)

PS
Jadę na koncert Bryana Adamsa !!!  Musiałam to napisać :)













Sukienka: Sh
Bluza: Stradivarius
Buty: Street
Torebka: Massimo Dutti
Bransoletka: Indjska
Kwiatki we włosach: H&M

12 komentarzy:

  1. Ale bym chciała mieć tak pofalowane włosy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka Ty jestes sliczna <3
    I super zestaw oczywiscie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę przyznać, że jesteś jedną z niewielu osób, które według mnie dobrze wyglądają z kwiatkiem we włosach :)) baaardzo mi się podoba

    zapraszam do mnie, dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne światło. A kwiat we włosach wygląda uroczo.

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczna jesteś, nie mogę się napatrzeć:))

    OdpowiedzUsuń
  6. pięknie wyglądasz! i niesamowite zdjęcia!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku dziewczyno jaka Ty jesteś ładna :))) razem z tą figurą :D :)

    Podoba mi się szczególnie sukienka i buty.
    pozdróweczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Acha, no i koncert Bryana Adamsa? No mogę tylko zzielenieć z zazdrości...

    OdpowiedzUsuń