Zaczynam doceniać spokój i ciszę. Raczej jestem zwolenniczką dużych miast, szybkiego trybu życia i ciągłego zamieszania – po prostu lubię być zmęczona. Dzisiejszy dzień naprawdę pozwolił mi odpocząć , a to za sprawą wyjazdu moich rodziców do babci nad morze. Pierwszy raz w życiu moje ulubione święto spędzam sama, bez rodziny. Poza odwiedzeniem cmentarza miałam czas na dobrą książkę, drzemkę, spacer, napisanie posta, czyli na to wszystko, na co zazwyczaj mi go brakuję. A teraz czeka mnie jeszcze najprzyjemniejsze – spacer po cmentarzu o zmroku. Nawet Boże Narodzenie nie ma dla mnie porównywalnego klimatu :)
Zdjęcia są sprzed kilku dni, jeszcze z Krakowa. Ostatnio lubuję się w brązach, beżach i złocie. Spodnie z Zary są nieodłączną częścią mojej garderoby, potrafię połączyć je prawie ze wszystkim. Czarnych rękawiczek zaś poszukiwałam już od dłuższego czasu. Udało mi się w końcu trafić na takie z dużymi, solidnymi i co najważniejsze złotymi ćwiekami. Idealne!
futerko: Nasty gal; cekinowy top: H&M; spodnie, rękawiczki: Zara