sobota, 14 stycznia 2012

Butterflies are free to fly

Muszę przyznać, że ostatnio zaniedbywałam bloga, jeśli chodzi o pisanie. Moje wytłumaczenie jest zapewne takie samo, jak innych studentów w okresie styczeń/luty – sesja. Ale nie o niej zamierzam dziś mówić.
Moją nową miłością kolorystyczną jest miętowy. Zapewne nie jestem odkrywcza, bo szał na ten kolor pojawił się już w tamtym sezonie, ale jak dotąd byłam jakoś na bakier z pastelami. Nadal nie byłabym w stanie ubrać się w całości w takie kolory, wolę je jako dodatek np. do brązu, z którym wspaniale współgrają. Marzą mi się miętowe martensy. Właściwie nie są już dostępne, ale szukałam intensywnie i namierzyłam dwie pary. Jestem na etapie odkładania pieniędzy, a póki co czekam na TE botki z River Island. W końcu jakieś jednolite, czarne buty w mojej szafie. Oczywiście z dodatkiem złota. Od czasu do czasu jednak lubię wyprzedaże ;) Zwłaszcza jeśli chodzi o buty. Żeby jakieś wybrać, nie trzeba przegrzebywać sterty leżącej na blacie lub miliona wieszaków, czego nienawidzę. I czasem można trafić na prawdziwą perełkę, jak na przykład kozaki z dzisiejszego zestawu. Lubię inwestować w ponadczasowe, ale niebanalne rzeczy. Wiem wtedy, że nie znudzą mi się za kilka miesięcy.
Zdjęcia są sprzed 3 dni, wtedy jeszcze nie było tony śniegu. Nie wiem czemu, ale kojarzą mi się bardzo pozytywnie. Może właśnie przez to, że dodałam trochę koloru do swoich stylizacji. Ostatnio obracałam się raczej w brązach, czerniach i beżach. Postanowiłam to odrobinę zmienić dodatkami, takimi jak czapka czy żółte, wełniane etui na mojego netbooka, które kupiłam kilka dni temu i tym razem posłużyło mi za torebkę.











Kurtka: Pepe Jeans
Sweter: Hilfiger
Sukienka: H&M
Czapka: Cubus
Kozaki: Venezia
Etui/torebka: Benetton

Tym razem również trochę muzyki na koniec. Przepiękna ballada Stinga i Sheryl Crow, której, nie wiem jakim cudem, nigdy wcześniej nie słyszałam.

4 komentarze:

  1. ja się w miętowym zakochałam w sezonie lato 2009, kiedy to wyszły piękne, miętowe okulary przeciwsłoneczne od Miu Miu <3 Wtedy to chyba zaczęły się wakacje z miętą, ale zeszły rok, to apogeum szału było :P
    Ciekawie z miętowym w zimie. Może dlatego, że mnie ten kolor bardziej kojarzy się z latem... ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna torebka + bardzo fajny zestaw :)

    OdpowiedzUsuń