Wyprzedaże. Tak, zaczął się już
TEN okres. Czas totalnego amoku, szaleństwa i wykupywania
wszystkiego, co popadnie. W tym roku byłam przezorna i przygotowałam
się wcześniej. Przejrzałam sklepy, żeby nie przegapić
interesujących mnie rzeczy. I jak zwykle nie udało mi się. Tym
razem przegapiłam oversizowy płaszcz z River Island. Mam nadzieję,
że moda na ten typ płaszczy utrzyma się, bo w tym roku już chyba
nie upoluję nic spełniającego moje wymogi.

Okres wyprzedaży zawsze jest
frustrujący – brak pieniędzy (kto je ma po świętach?!),
cierpliwości do grzebania w stertach ciuchów i przepychania się
łokciami oraz brak czasu (no bo przecież zbliża się sesja). W tym
roku na ratunek przyszedł mi internet. Znalazłam w nim wszystko, co
mnie interesowało i nawet nie zamierzam wychylać nos z domu w celu
zajrzenia chociażby do jednego sklepu. Zresztą pewnie skończyłoby
się tak jak zwykle – znów kupiłabym coś z nowej kolekcji ;)
bluza, buty: Asos; spodnie: Bershka; rękawiczki: Zara; zegarek: Massimo Dutti