poniedziałek, 11 lipca 2011

And I don’t want the world to see me ’cause I don’t think that they’d understand

Chłodny piasek między palcami, płynące po niebie różowe chmury, delikatny wiatr. Sunący gdzieś wysoko samolot, lśniący od słońca, które u nas na dole właśnie zaszło. Leniwy wieczór powoli mijający w rytm granego na gitarze „Iris”. Lekko opadające powieki i cudowny ból mięśni w nogach. Czego można chcieć więcej?

W drodze powrotnej złapała mnie ulewa. Letni deszcz lejący się strugą do mojego rękawa i całkowicie przemoknięte, wysłużone trampki, które zwiedziły ze mną pół Chorwacji i towarzyszyły podczas wakacyjnych wojaży w zeszłym roku. Wyrzucę je dopiero, gdy już nawet klej nie pomoże. A deszcz był ciepły i przyjemny, nawet wtedy, gdy wlał mi się za kołnierz. 










Bluzka: Zara
Spodnie: Sh
Zegarek: Stragan w Międzyzdrojach
Bransoletki: Etam

9 komentarzy:

  1. i kolejna stylizacja jak najbardziej na Tak!:)

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachwycam się! :) Biżuteria, makijaż, tło..

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, ja jestem zachwycona makijażem!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki :) Zaprzyjaźniłam się z żółtym cieniem z Kobo i już się z nim nie rozstaję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne włosy, super nogi i świetna koszulka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia ! Stylizacja idealna na spacerek po plaży!!

    OdpowiedzUsuń
  7. ale Ty masz figurę, zazdroszczę!! ;D

    OdpowiedzUsuń