piątek, 25 marca 2011

Electric !

Przez ostatni tydzień przyszło mi do głowy wiele pomysłów na nowe stylizacje. Wciąż jednak wydaje mi się, że nie mogę oswoić się z biżuterią (a mam jej bardzo dużo). Nadal jestem zbyt zachowawcza w dobieraniu dodatków i wydaje mi się, że to nie tylko mój problem. Pomimo tego, że nie jedna dziewczyna na ulicach Krakowa jest ciekawie ubrana, to niewiele z nich decyduje się na dużą, kolorową biżuterię, fikuśne kapelusze i czapki. Brak odwagi i strach przed przesadą, czy może nieumiejętność?  W końcu trudno jest wyznaczyć granice dobrego smaku w dopasowywaniu łańcuszków, korali, pierścionków, bransolet, apaszek, chust
i nakryć głowy. A nie chcemy przecież wyglądać jak choinki.





sukienka: Top shop; kurtka: Promod; buty: Zara; torebka: Parfois; wisior: Accessorize

7 komentarzy:

  1. W końcu doczekaliśmy się TEJ pięknej, kobaltowej sukienki :) I od jutra wiosenne postanowienie: więcej ekstrawaganckich dodatków! :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne nostalgiczne,romantyczne zdjęcia i outfit.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. prześlicznie! Bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  4. rewelacyjnie łączysz kolory. chyba będę tu stałym gościem. super blog

    OdpowiedzUsuń
  5. matko, kolory idealnie pasuja do Ciebie!
    rewelacyjny secik!

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczna jest ta sukienka. Doskonałe zestawienie kolorów - bardzo podobami się ten zestaw:-)

    OdpowiedzUsuń