sobota, 7 kwietnia 2012

Happy Easter :)

Tym razem trochę o ciuchach. Biała sukienka H&M pomimo miejsca zakupy i faktu, że niektórzy okrzyknęli ją mianem "firanki", króluje w mojej szafie i powróci za niedługo na bloga w innej odsłonie. Z jednej strony dziewczęca i niewinna, z drugiej działa na wyobraźnię. To była jedna z tych rzeczy, o których wiedziałam, że muszę je mieć. Czasem po prostu czujemy taki impuls ;)
Koturny są za to potwierdzeniem, że polskie sklepy też potrafią. Ryłko stworzyło buty idealne dla mnie - stopa sprawia w nich wrażenie o wiele mniejszej. Są zgrabne, proste i dobrze wykonane, pierwsze tak wygodne buty na koturnie jakie miałam.
Kurtka ze zdjęć poniżej, która pojawiła się już w poprzednim poście, to zakup z prawdopodobnie ostatniego rzutu przecen w Pimkie. Nie spodziewałam się, że właśnie w tym sklepię trafię na idealną parkę, której poszukiwałam przez tak długi czas. Cóż, widocznie warto poświęcić kilka minut na odwiedzenie sklepów, które zazwyczaj omijamy :)

W tym roku Wielkanoc spędzam nad morzem, pierwszy raz od 12 lat. To całkiem miła odmiana, chociaż muszę przyznać, że bardzo sobie cenię Święta w domu. Zawsze lubiłam spędzać czas z rodziną, a mieszkanie babci bardzo temu sprzyja. Tutaj nie mogę wyjść do innego pokoju, żeby siedzieć na laptopie, czy się uczyć. Nawet teraz od czasu do czasu rzucam okiem na tatę, który czyta potwornie grubą książkę fantasy.  
Nie obchodzimy tych dni nazbyt religijnie, za to cieszymy się swoją obecnością. Ja sama dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy o młodości moich rodziców i o tym, jaką mnie pamiętają z okresu, kiedy byłam nastolatką. To dziwne, bo wydawało mi się, że postrzegali mnie wtedy zupełnie inaczej. 

Wszystkim moim czytelnikom i przyjaciołom życzę, aby te Święta były dla Was tak samo wyjątkowe i rodzinne jak dla mnie :)
 A tutaj uwieczniłam apfelstrudel w knajpce Amsterdam przy promenadzie. Fantastyczny klimat, miła obsługa i jedno z najpyszniejszych ciast, jakie w życiu jadłam. A sos waniliowy - mistrzostwo! Fakt, że nie przywitano nas po niemiecku, z czym spotkaliśmy się w innej kawiarence, również był ogromnym plusem ;)

7 komentarzy:

  1. "firanka" jest prześliczna! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hej , nie chciałabyś sprzedac futerka z tego postu Out of reach:) ?

      Usuń
  3. Cały sukienkowy zestaw jest idealny kolorystycznie i w ogóle genialny! ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie się ta firanka bardzo podoba, też się do niej przymierzałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sukienka i buty świetne :)

    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń