niedziela, 25 marca 2012

Riding with the wind

Wizyty w domu rozleniwiają. Dobre jedzenie, spacery z psem, spotkania z dawno nie widzianymi znajomymi. Właściwie już nie biorę książek ani nie nastawiam się na to, że będę się uczyć, bo wracając co dwa tygodnie jedynie na weekend, chcę pobyć trochę z rodzicami i nacieszyć się ich towarzystwem. Z resztą pogoda nie nastraja do nauki :) Za to do kreatywnego myślenia owszem. Do głowy ciągle przychodzą mi nowe pomysły na przerabianie ciuchów, właściwie to mam ich też wiele na własne projekty. Realizacja powoli idzie do przodu, ale nie będę chwalić dnia przed zachodem słońca ;)
Bardzo rzadko piszę na blogu, ale czas nadal przepływa mi przez palce i nie potrafię go okiełznać. Moją szafa ostatnio opustoszała – wyjechały futerka, puchowe kurtki, czapki, szaliki. Tak wyczekiwałam na ten moment :) W tym roku jednak nie zapełniam ją nowościami z takim zapałem, jak w tamtym. Stawiam na rozsądek. A przynajmniej się staram ;) Ulegam ostatnio tylko „perełkom”, takim jak ten plecak. Jest idealny – poręczny i w przepięknym kolorze. Polecam wyszukiwanie rzeczy Asos na allegro. Udało mi się go kupić taniej niż na stronie i na przesyłkę nie musiałam długo czekać.
Spodnie: Promod%
Kurtka: Pepe Jeans%
Body: H&M
Top: Sh
Plecak: Asos
Buty: Prima moda
Okulary, naszyjnik: SIX

8 komentarzy: