sobota, 11 czerwca 2011

When you want it, when you need it - you'll always have the best of me !

Pyszne mamine naleśniki i zakupy  w jednym z ulubionych sklepów (Kult) – uwielbiam powroty do domu ! Szkoda, że na rodzinne scrabble nie starczy czasu. W końcu sesja, nauka idzie pełną parą (chciałabym móc to powiedzieć…) i nawet dla bloga go brak. Przy obiedzie jednak przewertowałam szybko nowe Elle, skupiając się, oczywiście poza modą, na eseju Jakuba Żulczyka. Słyszałam o nim wcześniej i stwierdziłam, że może warto. I choć nadal zostaję niezaprzeczalną fanką esejów pani Ziomeckiej, to musze przyznać, że ten też mi się spodobał. I muszę przyznać również to, że czasami zdarza mi się być wierzącą w telepatię terrorystka ;) Chociaż potrafię przyznać się do skrajnej wściekłości, gdy, leżąc na plaży w upalny dzień, jakiś mały potwór obsypie mnie piaskiem albo obleje wodą z wiaderka. Nikt nie musi o tym czytać w moich myślach :)















Koszula: New Look
Spódnica: River Island
Buty: Aldo
Kapelusz: Bershka
Torba: Parfois
Łańcuszek i pierścionki: Prezent

7 komentarzy: