środa, 22 czerwca 2011

Platinium Fashion Night

Zawitałam wczoraj na Kazimierz w poszukiwaniu jeansowych szortów z podwyższonym stanem w tamtejszych second handach. Polecam Roban, może nie było zbyt wielu szortów, ale długie spodnie przecież można obciąć ;) Pierwszy raz miałam okazję, żeby zwiedzić uliczki Kazimierza i muszę przyznać, że mnie naprawdę urzekł. To jakby zupełnie inny świat w centrum Krakowa. Wąskie uliczki i kafejki przypominają mi chorwackie lub włoskie miasteczka. I jakoś tak bardziej pachnie tam latem. Może moje nowe i właściwie pierwsze koturny  nie do końca spisały się na wyślizganym bruku (pewnie żadne buty by się na nim nie spisały, z wyjątkiem trampek), to muszę przyznać, że pierwszy zakup w Deezee był bardzo udany. I wygodny :) Właściwie nie wiem, jak to się stało, że wcześniej nie weszłam w posiadanie tego typu butów. Uwielbiam je, ale jakoś tak wyszło, że mam espadryle, w tym roku kupiłam platformy, ale o koturnach zapomniałam…















Sweterek: H&M
Spódnica: H&M
Buty: Deezee
Torebka: Massimo Dutti
Naszyjnik: Accessorize
Bransoletki: Six
Opaska: Pimkie

Obiecałam Wam krótkie sprawozdanie z Platinium Fashion Show i sama nie wiem, od czego zacząć. Nie mam zbyt dobrych wrażeń. Organizacja była całkiem udana, wybrali fajną miejscówkę na urządzenie takiej imprezy (plaża krakowska). Ludzie jednak nie umieli się zachować. Natknęłam się na przykład na panów wyzywających się i rozpoczynających bójkę. Prowadzący, którym był Olivier Janiak, wykonywał swoją pracę jak dla mnie troszkę bez polotu i finezji, ale może to dlatego, że widownia musiała być nakłaniana do klaskania i wciąż wszystko zagłuszała. Czy to oni zachowywali się nieodpowiednio, czy ja nie umiem się zachować?
Nie rozpoznałam w tłumie żadnych innych blogerek, z wyjątkiem Alice. Jestem ciekawa jak jej podobała się ta impreza.
Same pokazy były całkiem udane, chociaż i tym razem mam zastrzeżenia (modelki). Projekty Jacoba Habera podobały mi się najmniej, za to już formy i materiały Zamełki i Pirowskiej były świetne. Najlepsi oczywiście byli Paprocki i Brzozowski. Jak dla mnie troszkę za elegancko, chociaż małe, obcisłe sukienki z lekko poszarpanego materiału były fantastyczne. Chciałam wam pokazać moją ulubioną, ale nigdzie na zdjęciach nie mogę jej znaleźć.
Zdjęć nie robiłam, więc kieruję tutaj. Nie ma ich zbyt wiele, ale na pewno są lepsze niż te, które ja bym wykonała na takiej imprezie.
Zapomniałam zupełnie o koncertach ! Jako że na występ Noviki nie mogłam zostać, jestem w stanie ocenić tylko panią Ramonę Rey. Może zacznę od tego, że wyglądała bardzo dobrze w sukience z kolekcji Zamełki i Pirowskiej. Brzmiała już trochę gorzej. Nie chodzi o to, że śpiewa źle na żywo, ale o to, że chyba nie rozumiem zamysłu jej muzyki, więc najzwyczajniej w świecie mi się nie podobało.
Może jeszcze nie wiem, jak odnaleźć się na takich imprezach :) Nie mam lekkości w poznawani ludzi jak niektórzy, więc wyszłam bez nowych znajomości i z dość dużym niedosytem.

9 komentarzy:

  1. zakochałam się w twoich butach
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. EKSTREMALNIE CUDOWNA SPÓDNICA! Buty też świetne, ale nie wiem czy do tego zestawu bym je ubrała.
    Piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam,
    C.

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko ! Jaki zajebisty klimat !
    Uwielbiam każdą część tego outfitu !
    Zazdroszczę wszystkiego a w szczególnosci urody.

    Pozdrawiam,
    koka-inna.

    p.s. muszę Cię mieć wśród swoich obserwatorów. co Ty na to ? ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny zestaw, uwielbiam takie hippisowskie klimaty.nie jestem tylko przekonana co do butów...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądasz zjawiskowo!! Cudowna spódnica i buty!! Super blog. Obserwuję z przyjemnością ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna kolorystyka, świetny blog!

    dziewczynakomornika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń