To dziwne uczucie, gdy nagle odkrywasz,
że jednak coś na Ciebie nie pasuje. Zawsze wydawało mi się, że
mam taki typ urody i sylwetki, że pasuje mi dosłownie wszystko.
Myliłam się. Z czasem, gdy poznajesz swoje wady i zalety, gdy
jesteś bardziej świadomy swojego ciała, zaczynasz uświadamiać
sobie pewne rzeczy. I tak na przykład od pewnego czasu wiem już, że
moje wymarzone sztyblety to nie są buty dla mnie – mam długie
stopy i szczupłe nogi, kiedy ubieram tego typu buty, czuję się
śmiesznie, pomimo ich nieodpartego uroku. Może nie wygląda to aż
tak źle, ale liczy się moje samopoczucie i to, jak ja się widzę,
a po prostu się w nich „nie widzę”. Tak samo ciężkie buty na
wysokim obcasie (w ogóle buty na bardzo wysokim obcasie) – długie,
szczupłe nogi powodują, że wyglądam jak czapla. I tak z nich
także rezygnuje (no może zostawię sobie jedne...), zważywszy na
to, że nie jestem mistrzem obcasa powyżej 10 cm. Oryginalne lity?
Nie dla mnie, wyglądam komicznie. Problematyczne są też sukienki
bez ramiączek, do tego bardzo niekomfortowe. Ostatnio sprawiłam
sobie taką i już kombinuje, z jakiego materiału ramiączka do niej
doszyć. Nie mogę też nosić kolczyków, jestem uczulona. Ogromnie
tego żałuje, zawsze marzyłam o długich kolczykach podkreślających
szyję. Przekłuwałam uszy trzy razy, nigdy się nie goiły.
Są rzeczy, z którymi się już
pogodziłam i takie, z którymi możliwe, że nie pogodzę się
nigdy. Ale to tylko tworzy mnie taką, jaka jestem, dlatego
zaakceptuję także moją nieakceptację ;)
sweter: po babci; top: Stradivarius; szorty: diy; czapka: H&M; buty: Timberland
Fajnie wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńboski sweter;)
OdpowiedzUsuńświetne szorty! marzą mi się takie z wyższym stanem...co do ubrań bez ramiączek to łączę sie z Tobą w bólu...:)
OdpowiedzUsuńWow! Jaki cudny sweter!!!!
OdpowiedzUsuńNiebanalne połączenie ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe połączenie!:)
OdpowiedzUsuńgenialna stylizacja! bardzo ciekawy blog- oczywiście obserwuję:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie;)) http://vanguarddeer.blogspot.com/